Nie lubię udawać, że wszystko zawsze idzie jak po maśle. Życie jest pełne wyzwań, niespodzianek i momentów, kiedy czujemy się kompletnie zagubieni i zmęczeni. Czasem jest dobrze, kiedy czujemy, że wszystko jest pod kontrolą, ale nie oszukujmy się – bywa też naprawdę trudno. Wiem o tym doskonale, bo sama przez to przeszłam. I wiem też, że każdy z nas ma swoje momenty załamania.
Być może czujesz, że czasem życie daje Ci w kość, a Ty nie wiesz, dlaczego pewne sytuacje wywołują u Ciebie takie emocje, a nie inne.
Dlaczego czasem czujemy się bezradni?
Może to brzmi znajomo: masz przed sobą coś ważnego do zrobienia – prezentację w pracy, trudną rozmowę z bliską osobą, a nagle czujesz, że ogarnia Cię stres. Zaczynasz myśleć, że coś z Tobą jest nie tak, skoro inni potrafią być pewni siebie i spokojni, a Ty trzęsiesz się w środku. Uwaga, dobra wiadomość: wszystko z Tobą jest ok.
Każdy z nas reaguje inaczej na stres. Ja sama, choć jestem osobą raczej spokojną i wyważoną, miewałam chwile, kiedy miałam ochotę uciec gdzieś daleko, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Były momenty, kiedy czułam, że muszę być dla wszystkich opoką, tą, która zawsze sobie radzi – ale wewnętrznie czułam, że zaraz rozpadnę się na milion kawałków. I wiesz co? To jest OK. Czasem trzeba przestać udawać, że wszystko jest w porządku, i po prostu pozwolić sobie na bycie człowiekiem.
Co odkryłam o sobie?
Był taki moment, kiedy poczułam, że już dłużej nie dam rady żyć pod taką presją. Byłam zmęczona, przytłoczona oczekiwaniami – swoimi i innych. To był czas, w którym zaczęłam myśleć: dlaczego ja tak reaguję? Co sprawia, że czuję się przytłoczona tam, gdzie inni są pełni energii?
Zrozumiałam, że zamiast walczyć z tym, kim jestem, mogę zacząć to akceptować. Kiedy odkryłam swoje naturalne mechanizmy działania, przestałam czuć, że muszę udawać kogoś, kim nie jestem. Nauczyłam się, że nie muszę być „silna” na pokaz. Czasem prawdziwa siła polega na tym, żeby się zatrzymać, odetchnąć i dać sobie prawo do tego, co czuję.
Czy to łatwe? Nie. Czy to możliwe? Tak.
Nie mówię, że to prosta droga. Czasem to wręcz walka z samą sobą, z wewnętrznymi przekonaniami, które nosisz od lat. Jednak to jest tego warte. Kiedy zrozumiesz siebie, swoje emocje i reakcje, nagle wszystko zaczyna mieć sens. To nie znaczy, że życie stanie się łatwiejsze, ale Ty staniesz się silniejsza – taka naprawdę, od środka, a nie na pokaz.
Kiedy prowadziłam ostatni warsztat, rozmawiałam z Moniką, która opowiedziała mi o swojej codziennej walce ze stresem. W pracy zawsze była tą „ogarniętą” osobą, ale w środku czuła, że cały czas żyje na krawędzi. „Nie wiem, dlaczego tak się czuję” – powiedziała. W trakcie warsztatu zaczęła rozumieć, że przez lata próbowała dopasować się do oczekiwań innych, zamiast słuchać siebie.
Pamiętam też Jacka, który zawsze wydawał się być opanowany i spokojny, ale przyznał, że wewnętrznie czuł ogromne napięcie. Dopiero kiedy zrozumiał, że to, co go stresuje, to próba spełniania cudzych oczekiwań, zaczął pracować nad budowaniem swojego wewnętrznego poczucia wartości.
Dlaczego to wszystko ma znaczenie?
Kiedy zrozumiesz siebie, zobaczysz, że nie musisz być kimś innym, żeby radzić sobie z życiem. Twoje reakcje mają sens, nawet jeśli czasem wydają się być irracjonalne. To, co przeżywasz, to nie słabość, ale część Ciebie.
Jeśli czujesz, że chciałabyś lepiej zrozumieć swoje emocje, zapraszam Cię na warsztaty, które prowadzę. To nie będą żadne górnolotne teorie, ale życiowe a zarazem merytoryczne rozmowy o tym, jak radzić sobie z tym, co nas spotyka. Nauczysz się:
- Jak rozpoznać swoje naturalne wewnętrzne mechanizmy.
- Jak radzić sobie ze stresem bez udawania, że wszystko jest w porządku.
- Jak budować odporność psychiczną, która jest autentyczna i wynika z akceptacji siebie.
Nie musisz być „doskonała/y”, aby radzić sobie w życiu. Wystarczy, że będziesz sobą.
Link do rejestracji: https://app.evenea.pl/event/disc-mentalresilience/