Antwone Fisher urodził się w zakładzie karnym w Ohio, gdzie jego matka odsiadywała wyrok, a ojciec od dwóch miesięcy już nie żył. W efekcie chłopak wychowywał się w rodzinie zastępczej. Przez 13 lat mieszkał u małżeństwa, które znęcało się nad nim słownie, fizycznie i psychicznie. Nigdy nie dostał od nich kieszonkowego ani prezentu na Gwiazdkę. Przez wiele lat był ofiarą przemocy seksualnej. Często zastępczy rodzice przywiązywali go do słupka w piwnicy i dotkliwie okładali. W trzeciej klasie stracił wszelką chęć do nauki. Ponadto opiekunka stale mu wpajała, że jest najgorszym dzieckiem na świecie, że niczego się nie nauczy i nie ma przed nim żadnej przyszłości. Nie zdał do piątej klasy i musiał powtarzać czwartą. Wtedy zdarzyła się rzecz cudowna. Rodzina zastępcza przeprowadziła się i Antwone przeniósł się do szkoły w innym rejonie. Pod okiem nowej nauczycielki Fisher zaczął inaczej o o sobie myśleć. Pomimo, iż nie zasługiwał na promocję do kolejnej klasy, jego nowa nauczycielka umożliwiła mu promocję. Później wydarzyło się coś, co już na zawsze zmieniło sposób myślenia chłopca. Zdarzyło się to pewnego dnia podczas czytania. Chłopiec tak nieśmiały, że czasami się jąkał, został poproszony do czytania na głos. Lecz zamiast wpaść w panikę, płynnie przeczytał cały tekst i nawet z powodzeniem wymawiał trudne słowa. Nauczycielka udzieliła mu pochwały: „Jestem z ciebie dumna. Muszę ci powiedzieć, że wahałam się z twoją promocją do piątej klasy, ale teraz się cieszę, że cię przepuściłam. Radzisz sobie znakomicie.” Wtedy właśnie w głowie chłopca coś zaskoczyło. Tak o tym pisze:
„Jej szczere i troskliwe słowa podziałały na mnie jak grzmoty i błyskawice. Na zewnątrz skromnie przyjąłem pochwałę, ale w środku przeżywałem olśnienie. Po raz pierwszy w życiu zdałem sobie sprawę, że sam mogę wpływać na swoje sprawy. I nawet nie tylko na swoje. (…) Ta lekcja stanowiła dla mnie sztabkę złota, którą przez resztę życia noszę ze sobą w tylnej kieszeni.”
Od tamtej chwili zaczął inaczej o sobie myśleć – i to zmieniło jego życie. Obecnie odnosi sukcesy jako scenarzysta w Hollywood, wyrósł na porządnego człowieka i ma rodzinę, o której zawsze marzył.
J.M.
Doceniaj nie oceniaj.
Masz naprawdę ogromną moc wpływania na życie ludzi wokół siebie.
Czasem doceniając zmieniasz jego dzień, czasem tydzień, czasem życie.
Funkcjonujemy w świecie cyfr, procentów, profitów, wyników, ocen, punktów, ilości lajków.
Oceniani są wszyscy i wszędzie.
Jednak tak naprawdę ocenianie nie pozwala nam zobaczyć tego co jest głębiej. Widzimy wyniki działań, oceny, osiągnięcia a rzadko kiedy doceniamy zaangażowanie, czas, pracę, serce.
Ściągnijmy ten filtr z naszych oczu. Nie podchodźmy wybiórczo do osób, które chcemy doceniać, a których nie chcemy.
Każda osoba na ziemi potrzebuje docenienia.
Każda osoba na ziemi potrzebuje przyjaznego ducha.
Każda osoba na ziemi potrzebuje dobrego słowa.
Każda osoba na ziemi potrzebuje aby ktoś dostrzegł w niej potencjał.
Każda osoba na ziemi potrzebuje aby ktoś w nią uwierzył.
Każda osoba na ziemi potrzebuje aby ktoś ją pokochał.
Doceniaj, nie oceniaj.
Pięknego 23 grudnia. Przemień czyjś dzień, a może przemienisz jego życie. Doceń.