Gdyby Bóg miał lodówkę, wisiałoby na niej Twoje zdjęcie.

Gdyby miał portfel, trzymałby w nim Twoja fotografię.

Wysyła Ci kwiaty każdej wiosny i wschód słońca każdego poranka.

Za każdym razem, gdy chcesz rozmawiać, przysłuchuje się.

Mógłby mieszkać w każdej części wszechświata, a jednak wybrał Twoje serce.

Co powiesz o świątecznym prezencie, który wysłał Ci do Betlejem?

Spójrz prawdzie w oczy przyjacielu.

On za Tobą szaleje.

M.L.

Wzrusza mnie do głębi ten obraz. Któż nie marzy o takim przyjacielu? Któż nie marzy o takiej miłości?

Bez względu na to, co o sobie myślisz, On za Tobą szaleje. Kocha Cię jak nikt inny. 

Zawsze na Ciebie czeka. Nie gniewa się. Nie chowa urazy. Daje szansę po szansie i łaskę po łasce. Zawsze wyciąga pomocne ramię. Przebacza bez mrugnięcia okiem. Cieszy się z Twoich sukcesów i przeżywa smutki razem z Tobą. I nie są to tylko czcze słowa. Wszystkiego tego doświadczyłam.

I choćbyś szukał spełnienia w tym świecie, szukał miłości, szukał sukcesu, to tylko On jest tą prawdziwą, jedyną odpowiedzią. Tylko On jest w stanie zaspokoić tęsknotę Twojej duszy.

Jezus (nie Norman Vincent Peale) jako pierwszy powiedział: „Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy”. To On (nie Robert Schuller) pierwszy stwierdził: „Dla Boga wszystko jest możliwe”. On również (a nie Tony Robbins) powiedział: „Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy… nic niemożliwego nie będzie dla was”.

On chce aby każdy z nas tego doświadczył, co zaplanował dla nas. Stworzył nas z określonym zamiarem, określonymi talentami, które mają nam pomóc ten plan osiągnąć. Jeśli tylko Mu pozwolimy, będzie najwspanialszym pocieszycielem w naszym życiu. Będzie najwspanialszym doradcą, najwspanialszym kibicem.

Matka Teresa powiedziała: „Najstraszniejszym rodzajem ubóstwa jest samotność i uczucie, że jest się niekochanym”. 

I jeśli miałabym dać Ci najwspanialszą radę na całe życie, to dałabym tę:

„Powinieneś Go poznać. On jest moim najlepszym Przyjacielem”.