Dziś ostatni dzień roku 2020. Gdy się zaczął, nikt nie przypuszczał, że będzie tak nieprzewidywalny, zmienny, pełen niespodzianek (niekoniecznie miłych). No cóż, życie 😉
Parę dni temu jadąc samochodem z moją córką, rozmawiałyśmy na temat sylwestra. Powiedziałam: „Z radością pożegnam ten rok, bo nie był łatwy.” Na co moja kochana 12-letnia dziewczynka odpowiedziała: „Ale zobacz mamusiu ile się nauczyłyśmy.” Zapytałam: „Czego się nauczyłyśmy?” I Alicja zaczęła wymieniać całe „błogosławieństwo” trudnych okoliczności i zmiany, które one przyniosły.
Patrząc wstecz, wiem jedno, że to nie okoliczności, nie to co dzieje się na zewnątrz, czyni mnie szczęśliwą bądź nieszczęśliwą, silną bądź słabą, kochającą lub chowającą się przed światem. To moje codzienne wybory. To moje codzienne decyzje. To wszystkie poranki, gdy budziłam się i na przekór wszystkiemu chciałam zmieniać świat. To wszystkie trudne momenty, które potraktowałam jak trampolinę dzięki, której mogę poszybować.
Dziś mogę powiedzieć, że mijający rok wystrzelił mnie poza strefę komfortu, do strefy zmian, do miejsc, w których mogłam dawać, kochać, być dla innych, w których mogłam się uczyć i zauważać możliwości we wszystkich trudnościach. Jednak to ja zadecydowałam jaki będzie kierunek wystrzału.
Nie wiem jaki był Twój mijający rok. Jeśli nie jesteś z niego zadowolony to masz szansę każdego poranka rozpoczynać na nowo!
Każdy świt rozprasza mrok!
A może stać się jak dziecko?
Może spróbujesz każdego dnia stanąć przed lustrem jak Jessica i dostrzec to wszystko co masz!
Dostrzec w swoim odbiciu Twojego najlepszego przyjaciela.
Jaka Jessica? Umieszczam poniżej link do niespełna minutowego filmiku pokazującego poranek Jessici. Koniecznie zobacz go w tym momencie.
Widziałeś tą cudną pięciolatkę z burzą jasnych loków? Stoi w rozkroku nad umywalką przed lustrem i wykrzykuje: „Cały mój dom jest świetny! Mogę robić wszystko co dobre! Lubię moją szkołę! Lubię mojego tatę! Lubię moich kuzynów! Lubię moje ciotki! Lubię moją mamę! Lubię moje siostry!”. Rozkręca się i zaczyna wymachiwać piąstkami w powietrzu. „Lubię moje włosy! Lubię moją fryzurę! Lubię moją piżamę! Lubię moje rzeczy! Lubię mój pokój! Lubię mój cały dom!” Potem klaszcze w dłonie, jakby była gotowa na podbój świata. „Cały mój dom jest świetny! Mogę robić wszystko co dobre!” powtarza, schodząc z szafki, mijając nocnik. „Tak, tak, tak, tak, tak. Mogę robić wszystko, co dobre, lepiej niż wszyscy inni!”
Daj się porwać! Każdego ranka możesz rozpocząć nowy rozdział.
Spójrz w lustro. Zobacz siebie takim, jakim wymyślił Cię Doskonały Stwórca, Mistrz Artystów. Niezależnie od tego co dziś o sobie myślisz, zacznij choćby od jednej małej rzeczy.
Stań przed lustrem i wykrzycz: „Lubię swoją piżamę”. 🙂
Tak, tak, tak, tak, tak. Możesz robić wszystko, co dobre, lepiej niż wszyscy inni!