Rodney był szczęśliwy w małżeństwie, niedawno urodził mu się syn. Był już wcześniej żonaty i miał dwie córki ze swoją pierwszą żoną. Owa kobieta była dla niego źródłem ciągłych problemów. Stale dzwoniła do niego, prosząc o więcej pieniędzy dla siebie i dziewczynek. Kłócili się bezustannie i doprowadziła go już do takiego stanu, że wynajął adwokata, aby wytoczyć jej sprawę w sądzie.
Rodney był uczestnikiem pewnej konferencji, w trakcie której usłyszał wykład na temat słuchania i porozumienia. Uświadomił sobie jak nieczuły był dla swojej byłej żony Charlotte. Kilka dni później zadzwonił do niej i poprosił o spotkanie. Była tak pełna podejrzeń, że poprosiła, aby jej adwokat zadzwonił do niego i dowiedział się, o co mu chodzi. W końcu Rodney przekonał ich oboje, że chciał tylko porozmawiać i Charlotte zgodziła się z nim zobaczyć.
Spotkali się w kawiarni. Rodney powiedział: – Charlotte, chcę cię wysłuchać. Powiedz mi, jak wygląda wasze życie. Naprawdę obchodzi mnie los twój i dzieci.
– Nie sądziłam, że dziewczynki w ogóle cię obchodzą – odparła i rozpłakała się.
– Oczywiście, że tak – powiedział. – Przepraszam cię. Cały czas myślałem tylko o sobie, a nie myślałem o was. Proszę, wybacz mi.
– Dlaczego to mówisz? – spytała.
– Bo chcę naprawić to, co dzieje się między nami – odpowiedział. – Przez cały ten czas byłem zdenerwowany i nie widziałem wszystkiego wyraźnie. A teraz, powiedz mi, jak się wiedzie tobie i dziewczynkom.
W pierwszej chwili Charlotte nie mogła opanować szlochu. W końcu zaczęła opowiadać, jak to próbuje sama wychowywać dzieci, jak robi, co może, ale widzi, że to nie wystarcza. Rozmawiali przez wiele godzin i stopniowo powstał między nimi nowy rodzaj wzajemnego szacunku. Z czasem przekonali się, że znów będą mogli zostać przyjaciółmi.
Po pierwsze: słuchaj…..