Pewna ośmioosobowa rodzina posiadała ładny ogródek warzywny otoczony krzakami bzu. Mieszkańcy kamienicy na jego tyłach mieli jednak zwyczaj wyrzucać tam śmieci – stare buty, skarpety, przeróżne rzeczy. Dzieci uważały, że trzeba tym ludziom nagadać.
Matka, która skończyła jedynie podstawówkę a o istnieniu psychologii nie miała pojęcia, kazała dzieciom narwać różowych kwiatów bzu. Następnie miały wręczyć po bukiecie każdej z tuzina rodzin z naprzeciwka i przekazać najlepsze życzenia od mamy.
I zdarzył się cud. Przestali śmiecić.
Umiejętność kontrolowania emocji w trudnych sytuacjach, w dzisiejszym świecie, wydaje mi się coraz mniejsza. A przecież łagodne usposobienie potrafi wygrać walkę z gniewem, potrafi zamknąć usta, zmienić czyjeś zachowanie. I nawet jeśli początkowo wydaje nam się, że łagodność jest dla słabych, dla tych, którzy nie potrafią się obronić to w dłuższej perspektywie czasu, okazuje się, że łagodność wygrywa, ujmuje, nie da jej się oprzeć. Łagodność przyciąga.
Booker Washington powiedział piękne słowa: „Nie pozwolę nikomu, by umniejszył i poniżył moją duszę, zmuszając mnie, bym go nienawidził”.
Łagodność to nie słabość, łagodność to wybór. Taka osoba odrzuca chęć zemsty, nie pozwala aby targały nią emocje. I nawet gdy czasem odwet byłby usprawiedliwiony, łagodność wędruje zupełnie odmienną ścieżką.
Jeśli pozwolisz aby łagodność kierowała Twoimi postanowieniami, decyzjami, słowami – zobaczysz ile spokoju i miłości przyjdzie do Twojego życia i jak wielki wpływ zaczniesz mieć na innych ludzi. Człowiek łagodny, to człowiek wartości. Odpowiada na trudne sytuacje nie ulegając chwili, ale mając przed oczami swoją gwiazdę polarną, która nadaje kierunek.
Drogą do zmiany drugiego człowieka jest miłość, nie gniew. Jeśli tylko to zrozumiemy będziemy, jak ta cudowna mama z historii, szukać innych dróg, innych rozwiązań, innych możliwości, mostów, połączeń. Będziemy wyciągać rękę, otwierać ramiona, zamykać usta.
Może dla niektórych nie być to atrakcyjna postawa, cecha, sposób życia, jednakże, nie wiem jak Ty, ale ja u kresu moich dni, chciałabym aby moje życie składało się z miliona takich historii, którą przeczytałeś na początku.
Następnym razem więc, jeśli ktoś nadepnie Ci na odcisk, może przypomnisz sobie kwiaty bzu i ugryziesz się w język.
Może zechcesz odwiedzić dziś krainę łagodności i przyjrzeć się jej z bliska.