poniedziałek przyszło Zdrowie na odwiedziny do Wdzięczności. Przyniosło ze sobą słoik miodu i ciasteczka z imbirem. Wdzięczność otworzyła drzwi, bez słowa zabrała podarunki i nie patrząc nawet na Zdrowie zamknęła drzwi.
We wtorek zapukała Praca. Ona też nie przyszła z pustymi rękoma. Przyniosła bilety na samolot do ciepłych krajów. Wdzięczność pospiesznie wyjrzała przez okno, zabrała bilety i wróciła do swoich zajęć.
W środę przyszła Rodzina. Przyniosła gry planszowe i mufinki. Wdzięczność powiedziała, żeby przyszli za chwilkę bo teraz jest bardzo zajęta.
W czwartek przyszła Przyroda, a za nią biegły króliczki, i pies, i kot, ale Wdzięczność akurat była bardzo śpiąca i nawet nie otworzyła oczu.
W piątek słychać było jak zbliża się Przyjaźń, z daleka było słychać jak śpiewa radośnie. Wdzięczność krzyknęła: „zadzwonię później!”
W sobotę wcześnie rano Słońce zapukało w okno. Wdzięczność już miała otworzyć, ale pomyślała, że strasznie razi ją w oczy i zasłoniła zasłony.
W niedzielę Wdzięczność miała wolny dzień. Czekała. Jednak nikt nie przyszedł.
Otworzyła drzwi, okna, ale nikt się nie pojawił.
Odeszło Zdrowie, odeszła Praca, odeszła Przyjaźń.
Wdzięczność przypomniała sobie, że zapomniała się ucieszyć, zapomniała podziękować, zapomniała, że ich wszystkich tak bardzo potrzebuje.
Wiele okoliczności uznajemy za oczywistość. Często dostrzegamy ich wartość dopiero wtedy gdy je tracimy. Wdzięczność można okazać na przeróżne sposoby.
Bez względu jednak na formę wdzięczność jest kluczem do obfitego życia. Im więcej wdzięczności – tym więcej dobrych rzeczy przychodzi do naszego życia. Nie wierzysz? Sprawdź.