O Marcinie Lutrze pewnie słyszało wielu, ale o Ulrichu Zwingli – niekoniecznie. Był on wielkim apostołem jedności w czasach reformacji. W tym okresie, w pewnym momencie znalazł się w konflikcie z Marcinem Lutrem i nie wiedział jak rozwiązać spór. Rozwiązanie przyszło, gdy pewnego dnia siedział na zboczu góry w szwajcarskich Alpach. Zobaczył dwa kozły górskie zmierzające ku sobie wąską górską ścieżką. Jeden zmierzał w dół, drugi do góry. Wąska ścieżka uniemożliwiała im minięcie. Oba kozły cofnęły się parę kroków, pochyliły swoje łby gotowe do walki. I wtedy zdarzył się cud. Kozioł, który szedł pod górę, położył się na ścieżce, a drugi kozioł przeszedł nad nim! Pierwszy kozioł powstał na nogi i spokojnie ruszył dalej pod górę. Zwingli powiedział potem, że ten pierwszy kozioł wspiął się wyżej, bo zstąpił niżej.

Ten, kto jest wielki, potrafi zgiąć kolana. 

Ten, kto jest wielki nie potrzebuje udowadniać sobie i innym, że jest wielki. 

Ten, kto jest wielki potrafi przyoblec się w pokorę.

Ten, kto jest wielki potrafi wywiesić białą flagę.

Ten, kto jest wielki potrafi zrobić coś na co wcale nie ma ochoty aby łączyć.

Ten, kto jest wielki żyje w duchu służby.

Aby być „wielkim” nie potrzebujemy specjalnych umiejętności ani stopni naukowych.

Niezależnie od naszych mocnych stron, wykształcenia, pozycji społecznej, możemy być wielcy „wielkością pokornego serca”.

Hellen Keller powiedziała kiedyś w parlamencie stanowym Minnesoty, że od młodości chciała robić wielkie rzeczy, ale ponieważ nie mogła, wzięła się za małe i starała się robić małe rzeczy w wielki sposób.

Uwierz mi, potrafisz żyć w „wielki sposób”. 

Uwierz mi, potrafisz zgiąć kolana.

Uwierz mi, potrafisz wywiesić białą flagę.

Uwierz mi, widzę w Tobie ten potencjał – jesteś „wielki”.